sobota, 6 lutego 2016

Przepraszam...

Przepraszam Was bardzo, ale w ten weekend rozdziału nie będzie. Nie jestem w stanie nic kompletnie napisać przez łzy, które spływają mi po policzkach... Byłam dziś uśpić chomika... I to dlatego... Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i poczekacie na rozdział do piątku lub soboty? Nie wiem, może uda mi się coś napisać - spróbuję, ale raczej wątpię, że coś z tego wyjdzie. Przepraszam jeszcze raz! :*

środa, 3 lutego 2016

Rozdział 5

         Idąc tak koło Daviego, nie wiedząc czemu, czułam się wspaniale. Może dlatego, że była piękna pogoda, że byłam tu – w Barcelonie? A może dlatego, że chłopiec mnie polubił? Zaakceptował? Tak, bez wątpienia to było przyczyną mojego świetnego nastroju. Szliśmy i opowiadaliśmy sobie śmieszne historie, a z daleka było widać już słynny Ciutat Esportiva Joan Gamper.
- Wiesz, że mój tata boi się pająków? – oznajmił mi. - Ja się ich nie boję, ale tatuś tak - zaśmiał się. W jego głosie słychać było ogromną dumę i satysfakcję.
Szablon by
InginiaXoXo