*Neymar*
Po długim spacerze wróciliśmy do domu, aby trochę odpocząć oraz aby coś zjeść. Zrobiliśmy wspólnie obiad. Po zjedzonym posiłku, zaczęliśmy się pomału szykować na nasz wypad do kina. Gdy już byliśmy uszykowani, zeszliśmy na dół do salonu i poszliśmy usiąść na kanapie. Jennifer się we mnie wtuliła, a ja objąłem ją i pocałowałem w czoło. Włączyłem telewizor, ale nic ciekawego w niej nie było, więc praktycznie skakałem z kanału na kanał. Nagle usłyszałem głośny trzask drzwi. Po chwili do salonu wparował Dani, a za nim Marc i Gerard. Usiedli na kanapie, na przeciwko nas.
- Puka się. - zwróciłem im uwagę, po czym spojrzałem na każdego po kolei. Cała trójka była uśmiechnięta. Spojrzałem na moją dziewczynę, która patrzyła się na mnie pytającym wzrokiem.
- Cześć! - przywitał się Marc Bartra.
- Co robicie? - spytał Pique.
- Przeszkodziliśmy w czymś? - zapytał Dani.
- Nie. - odpowiedziała moja ukochana, po czym się uśmiechnęła.
- Czy zawdzięczamy waszą wizytę? - zapytałem wkurzony.
- Bo tak sobie pomyślałem, że może pójdziemy wszyscy na jakąś imprezę? - spytał Marc.
- Wiesz, Marc, dzisiaj idziemy do kina. - zaczęła Jenn, ale przerwał jej Dani.
- Do kina?
- No tak. - potwierdziłem.
- To wiecie co? My bardzo chętnie z wami pójdziemy. - oznajmił Bartra, po czym uśmiechnął się łobuzersko.
- Zadzwonię do Shakiry! - wykrzyknął Gerard, wstał i wyszedł.
- A ja dzwonię po resztę! - oznajmił Marc i również wyszedł.
- A ja, a ja... Idę z nim! - powiedział Dani i zrobił to samo co pozostała dwójka, a ja i Jennifer zostaliśmy sami.
Westchnąłem głośno, a moja ukochana na mnie spojrzała.
- Co jest? - zapytała.
- Nic nie można zaplanować! Chciałem ten wieczór spędzić z tobą. Pójść do kina z tobą, no ale oczywiście nie możemy bo ktoś nam musi przeszkodzić.
- Nie martw się. - pogłaskała mnie po policzku. - Dzisiaj pójdziemy sobie z nimi, a kiedy indziej sami...
- No dobrze... - usłyszałem, że mój telefon dzwoni, więc odebrałem. Dzwonił nie kto inny jak Marc. Oznajmił, że za godzinę wszyscy spotykamy się pod kinem. Postanowiliśmy, że już pojedziemy. Zamknęliśmy dom, po czym wsiedliśmy do samochodu, odpaliłem go i ruszyliśmy. Po około 20 minutach byliśmy już na miejscu. Od razu rozpoznałem samochody swoich kolegów. Parking był prawie pusty, a to nawet dobrze, bo prawdopodobnie było mało ludzi. Weszliśmy do środka. Wszyscy siedzieli przy stolikach. Ruszyłem do stolika, w którym były dwa wolne miejsca, trzymając za rękę Jennifer. Usiedliśmy przy stoliku, w którym już siedział Gerard Pique wraz z Shakirą oraz Messi z Antonellą.
*Jennifer*
- Na jaki film idziemy? - zapytał Messi.
- Nie możemy w tej kwestii się dogadać. - przyznał Pique.
- Na... - zaczął Ney, ale mu przerwałam.
- Tylko nie na horror! Poza tym... Była umowa. - spojrzałam na niego znaczącym wzrokiem, a on zaśmiał się cicho.
- No tak... - odparł.
- Wiem! - krzyknął równocześnie Alexis z Gerardem, a wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Pójdziemy na film... - zaczął Alexis.
- "Titanic" w 3D!!! - dokończył Gerard.
- Dokładnie. - pokiwał głową Sanchez.
- Co? - pozostali chłopacy głośno westchnęli.
- Nam pasuje. - powiedziałyśmy wszystkie my, my dziewczyny.
- Tak! Idziemy! - krzyknął Alexis, po czym ruszył do kasy, aby kupić bilety. Chłopacy jeszcze raz głośno westchnęli, po czym poszli kupić jakieś picie, popcorn. Już po chwili siedzieliśmy w sali, w której miał rozpocząć się seans. W sali byliśmy tylko my - ja, Neymar i zawodnicy z Barcy wraz ze swoimi ukochanymi. Po mojej lewej stronie siedział koło mnie Neymar, a po prawej Antonella. Po kilku minutach film się zaczął. Wspaniale było obejrzeć po raz kolejny ten film, i to w 3D. Na początku niektórzy chłopacy głośno wzdychali, ale po jakimś czasie, widać, że film ich wciągnął. Nim się obejrzałam, a film już się skończył. Oczywiście na końcówce filmu, łzy poleciały mi po policzkach. Spojrzałam na Neymara, a on miał tylko łzy w oczach. Okazało się, że wszyscy chłopacy mieli łzy w oczach. No, oprócz dwójki - Alexisa i Gerarda, którzy płakali. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, po czym udaliśmy się do wyjścia. Porozmawialiśmy jeszcze trochę, a potem poszliśmy do swoich samochodów.
*Neymar*
W drodze powrotnej praktycznie nie rozmawialiśmy. Byłem skupiony na jeździe, a poza tym planowałem niespodziankę dla naszej dwójki... W zasadzie ja już wiedziałem co to będzie, ale moja ukochana nie miała pojęcia, że planuję dla nas... Dobra, jutro jej o tym powiem! O nie! Jutro mam jeszcze trening, na którym muszę obowiązkowo być, ponieważ pojutrze mamy bardzo ważny mecz.
Nim się obejrzałem, parkowałem pod domem. Wysiedliśmy i poszliśmy od razu do naszej sypialni. Położyłem się obok mojej ukochanej, po czym objąłem ją ramieniem. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
---------------------------------------------
A więc oto rozdział 76. :)
Wiecie, że już niedługo koniec opowiadania?
Bardzo proszę o komentarze <3
Jak to koniec ? :( Nie wiem czy to przeżyje ;) Rozdział mega :* Czekam na kolejny ❤
OdpowiedzUsuńNo koniec, ale niedługo. :) Dziękuję :*
UsuńWspaniały!! <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego! *-* Wreszcie jest 76! <3
Dziękuję. <3
UsuńA ty pisz rozdział 37 :D Bo nie mogę się doczekać ich rozmowy ^^
Okej, okej tylko nie bij XD 😁
UsuńWystrzałowy!Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper !
OdpowiedzUsuńCzekam na następny z wieeelką niezierpliwością♥
Się doczekałam :) Trochę szkoda ze koniec bo dopiero co odnalazłam twojego bloga. . W każdym bądź razie czekam na następny ^_^
OdpowiedzUsuńI mam nadzieje ze się nie pogniewasz jak się wypromuję :*
http://zbuntowanabarwa.blogspot.com/?m=1
Nareszcie! :D
OdpowiedzUsuńMega rozdział :) Bardzo mi się podoba ♥
Czekam z niecierpliwością na następny!
Zapraszam również do siebie :)
on-iona.blogspot.com
Cudo c: Ale... jak to koniec ? Będzie trzeba znaleźć sposób na przeżycie.... xD
OdpowiedzUsuńŚwietny! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! ;**/Zuza
Nominowałam Cię do LBA. Szczegóły u mnie, w zakładce "Nominacje itp."
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga!!:)
OdpowiedzUsuńjestem tu z tobą od początku:)
czekam na nexta:)
buzi:*
lucyandneymar.blogspot.com