*Jennifer*
- Może chodźmy do mojego domu? Wysuszymy się. - zaproponowałam. - Bo chyba nie chcesz być chory? Na sam początek wakacji?
- Okey. A potem na trening?
- Co? Już? To która to już godzina?
-No dzisiaj mamy trening o piętnastej.
- A która jest ?
- Czternasta. - powiedział. - Wiesz co? Mam lepszy pomysł. Zrobimy tak: odprowadzę cię do twojego domu, przebierzesz się, ja pójdę do swojego i przyjdę po ciebie i potem pójdziemy do klubu. Co ty na to?
- Dobra to chodźmy.
Tak jak według jego pomysłu, Neymar odprowadził mnie do mojego domu, a on poszedł do swojego. Przebrałam się, uczesałam i poszłam do swojego pokoju, aby wziąć torbę. Zadzwoniłam jeszcze szybko do Martiny, żeby powiedzieć jej, że trening zaczyna się o piętnastej. Powiedziała mi, że wiedziała o tym, bo Oscar jej już powiedział i chciała też do mnie zadzwonić, żeby mi powiedzieć. Oczywiście zaczęła wypytywać mnie, że czemu nie było mnie dzisiaj w szkole, ale powiedziałam jej, że pogadamy później, bo się po prostu śpieszę.
Gdy schodziłam na dół, usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam kto to. No bo kogo innego mogłabym się spodziewać jak nie jego? Poszłam otworzyć. Oczywiście był to Neymar.
- Chodźmy, bo się spóźnimy. - powiedziałam.
Do klubu weszliśmy troszeczkę spóźnieni, ale na szczęście tylko "troszeczkę". Gdy weszliśmy, wszyscy skierowali swój wzrok na nas, na mnie i na Neymara. Widziałam jak Diego patrzy się na nas z uśmiechem, kątem oka widziałam Martinę, która była skora do rozmowy. Podeszłam do Martiny. Nie było jeszcze trenera, ale po krótkiej chwili przyszedł. Kazał nam iść do szatni, więc wszyscy poszliśmy. Gdy weszłam z Tini do szatni i gdy tylko zamknęłam drzwi, zapytała:
- Czemu nie było cię dziś w szkole?
- Wagary. - odpowiedziałam krótko.
- A Neymara też nie widziałam dzisiaj w szkole, Oscar również go dzisiaj nie widział.
- No bo on był ze mną na tych wagarach.
- Serio? Opowiadaj!
W między czasie się przebierając, opowiedziałam jej o dzisiejszym dniu. Potem weszłyśmy na stadion. Oczywiście chłopaków nie było, bo się pewnie jeszcze przebierali. No ale po chwili przyszli. Wszyscy podeszliśmy do trenera. Kazał Neymarowi poprowadzić rozgrzewkę. Podeszłam do Neymara.
- Mam się bać tej rozgrzewki? - zapytałam.
- Chyba raczej nie. - powiedział z uśmiechem.
I zaczął prowadzić rozgrzewkę - na początku była łatwa, oczywiście moim zdaniem, ale potem była dla mnie o wiele za trudna i męcząca. Gdy Neymar na mnie spojrzał, posłałam mu błagalne, a zarazem pełne złości spojrzenie. Chłopak widząc to, postanowił zakończyć rozgrzewkę. I całe szczęście. Potem ćwiczyliśmy sobie podania i strzały. No a teraz mecz.
- Jennifer, Martina, będziecie wybierać. - powiedział trener.
Najpierw wybierała Martina - oczywiście jako pierwszego wybrała Oscara. Później przyszła moja kolej na wybranie któregoś z zawodników - bez jakiegokolwiek wahania, wybrałam Neymara do swojej drużyny. Ney pomógł mi wybrać resztę zawodników. Do mojej drużyny dołączył także Diego no i inni. Pierwsza połowa zleciała bardzo szybko. Później zaczęła się druga. Nie miałam już siły biegać, ale musiałam, bo gra toczyła się nadal. Neymar podał mi piłkę, byłam blisko bramki, więc zaczęłam biec z całych sił. Koło mnie zaczął biec jakiś zawodnik, który nie był z mojej drużyny, więc zaczęłam biec jeszcze szybciej. Zawodnik, rzecz jasna, chciał mi odebrać piłkę. Nagle poczułam mocne kopnięcie i ogromny ból prawej nogi. Z bólu aż upadłam. Nie mogłam wytrzymać. Wiłam się z bólu. Nagle wszyscy do mnie podbiegli.
- Jennifer? Co cię boli? - zapytał trener.
- Ppprawa nnoga. - wyjąkałam z trudem.
Nie wiem co się potem działo, bo straciłam przytomność...
------------------
Rozdział 16 pojawi się 31 sierpnia. :)
Proszę o komentarze. <3
Za kilka dni do szkoły ... :/
Biedna Jen. :( Uwielbiam Tini jest zajebista. ;) Świetny rozdział. Nie mogę doczekać się następnego.
OdpowiedzUsuńO jejku :/ szkoda mi Jenn :( a rozdział jak zawsze :D (zajebisty) :*
OdpowiedzUsuńSwietbe czekam na next i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuń