środa, 10 grudnia 2014

Rozdział 46

*Oczami Jennifer*
- Wszystko wzięłaś? - upewniał się Neymar, gdy włożył moją walizkę do bagażnika.
- Tak. - potwierdziłam.
Gdy dojechaliśmy i wysiedliśmy, wszyscy już prawie byli na miejscu zbiórki. Podeszliśmy do Messi'ego, trzymając się za ręce.
- Siema. - przywitał się Ney z przyjacielem.
Ja również się z nim przywitałam zwykłym "hej". Nagle usłyszałam, że jakiś czarny samochód parkuje koło auta mojego chłopaka. Na początku nie rozpoznałam kierowcy tego pojazdu, ponieważ samochód miał ciemne szyby, ale gdy wysiadł, okazało się, że to nie kto inny jak Cesc Fabregas. Trochę się tym faktem zdenerwowałam, bo to oczywiście nie wróżyło nic dobrego, ale starałam się tym nie przejmować. Przecież on nie może popsuć mi wyjazdu, a raczej nam - mi i Neymarowi.
- A co ona tutaj robi?! - moje rozmyślania przerwał mój chłopak.
Podąrzyłam wzrokiem za jego spojrzeniem i okazało, że ze złością wpatruje się w swoją byłą dziewczynę Jessicę. Ja również byłam zła. Jak nie Fabregas, to teraz ona! Powoli zaczynałam mieć tego wszystkiego dosyć.
- To moja przyjaciółka. - odparł Cesc, a nas wszystkich zamurowało.
- A to mój przyjaciel. - wyjaśniła Jessica.
Równocześnie z Neymarem, głośno westchneliśmy, po czym spojrzaliśmy na siebie i cicho się zaśmialiśmy.
- Hej! - krzyknęła dziewczyna, którą od razu rozpoznałam po głosie. Była to moja przyjaciółka Cami.
- Cześć. - przywitałam się i pocałowałam ją w policzek.
Gdy wszyscy pojawili się na miejscu zbiórki, wszystko ustaliliśmy i wsiedliśmy do pojazdów. Przez pewien czas jechaliśmy w ciszy, aż postanowiłam ją przerwać:
- Neymar...
- Hmm? - spojrzał na mnie.
- Oni nie mogą popsuć nam tego wyjazdu... - zaczęłam.
- I nie zepsują. - powiedział z mocą.
- Mam nadzieję. Hej! Patrz na drogę!
- Przecież patrzę. - zaśmiał się.
Po około godzinie dojechaliśmy na miejsce. Było tu bardzo pięknie. Wszędzie dookoła las, ogromne jezioro, które aż zapraszało, aby się wykąpać. Woda była czysta. Niedaleko była niewielka plaża, na której znajdował się duży pomost, na którym można było łowić ryby. Panowała idealna cisza i spokój. Jedyne co zakłócały spokój to nasze rozmowy i odgłosy natury, które uwielbiam.
- Podoba ci się? - spytał mój chłopak.
- Jasne. Uwielbiam jeździć nad jeziora.
- Ja też. Uwielbiam ciszę i spokój. - powiedział.
Każdy zaczął rozstawiać namioty, więc my też to uczyniliśmy. Trochę za bardzo nie wiedziałam jak, bo gdy jeździliśmy nad jezioro, to zawsze tata to robił. Jednak pomogłam Neymarowi, a on mnie przy okazji nauczył. Później zjedliśmy śniadanie, przebraliśmy się w stroje kąpielowe i poszliśmy wszyscy na plażę. Chłopaki poszli się kąpać, a my dziewczyny postanowiłyśmy, że się trochę poopalamy. Nasi ukochani zaczęli marudzić, żebyśmy popływały z nimi, że woda jest ciepła. W końcu udało im się nas namówić i wszystkie pobiegłyśmy w stronę wody. Żeby się upewnić, że woda jest na pewno ciepła, zanurzyłam najpierw stopy i rzeczywiście - woda była ciepła i przyjemna. Od razu się zanurzyłam. Pochlapaliśmy się trochę, powygupialiśmy i później nie mając już siły po zabawach w wodzie, poszliśmy usiąść na kocyk.
Gdy słońce grzało moje ciało, przypomniało mi się, że są tutaj z nami Cesc i Jessica. Taka byłam zajęta, że nawet zapomniałam o ich obecności. Na razie nic do mnie i mojego chłopaka nie gadali.
Zjedliśmy obiad i poszliśmy popływać na rowerach wodnych. Było naprawdę super! Potem zjedliśmy pyszną kolację i ktoś (nie wiem kto) włączył muzykę. Wszyscy zaczęliśmy tańczyć, później usiedliśmy na swoich krzesełkach i rozmawialiśmy.
- Pójdziemy się przejść? - spytała Cami.
- Jasne. - powiedziałam jeszcze mojemu chłopakowi, że idę się przejść.

*Oczami Jessici*
Siedziałam koło mojego przyjaciela i obserwowałam cały czas co się dzieje. Zauważyłam, że Jennifer wstaje i idzie z jakąś dziewczyną się przejść.
Szturchnęłam Cesca, a on spojrzał na mnie zdziwiony.
- Jennifer poszła się przejść. Idź do niej. To przecież część naszego planu. - powiedziałam.
- A ty pogadaj z Neymarem.
- Wiem. Wszystko wiesz, co i jak? - chciałam się upewnić.
- Oczywiście. Powodzenia. - powiedział.
- Wzajemnie. - uśmiechnęłam się pewnie i cały czas patrzyłam jak Cesc idzie w stronę, gdzie poszły te dziewczyny, ja natomiast czekałam na odpowiedni moment, żeby wziąć na bok mojego byłego i z nim porozmawiać. Widziałam po nim, że jest trochę pijany, więc ułatwi mi to.
Inni tańczyli, inni rozmawiali, siedząc. Postanowiłam zacząć działać.

*Oczami Cesca*
Szedłem, mając nadzieję, że idę w dobrą stronę. Okazało się, że w dobrą, bo je zauważyłem. Zaczynałem biec w ich kierunku, one chyba to usłyszały, bo odwróciły się w moim kierunku. Na twarzy Jennifer pojawiła się złość, natomiast na twarzy jej towarzyszki widać było zaskoczenie.
- Hej. - powiedziałem. - Mógłbym porozmawiać z Jennifer? - zwróciłem się do jej przyjaciółki.
- Jasne. - odparła Camila i poszła.
- Czego chcesz? - zapytała Jenn.
- Porozmawiać. - wyjaśniłem.
- O czym? - spytała.
- O nas. - odpowiedziałem.
- Nie ma żadnych nas! - krzyknęła.
- Neymar... - zacząłem.
- Co?
- On właśnie...
- Powiedz! - zażądała.
- Całuje się z... Jessicą! - oznajmiłem.
- Nie wierzę ci. - zaśmiała się.
- To chodź, zobaczysz. - złapałem ją za rękę i zacząłem ciągnąć w miejsce, w które wcześniej ustaliłem z Jessicą, gdzie ma zaprowadzić Neymara. Miałem nadzieję, że wszystko działało zgodnie z planem i faktycznie - gdy zaprowadziłem Jennifer do tego miejsca, zobaczyłem, że Jess i Ney się całują. Widać od razu było, że chłopak odwzajemnia jej pocałunki. Jedną rękę trzymał na jej karku, a drugą oplótł wokół jej talii. Moja towarzyszka stała koło mnie jak sparaliżowana. W końcu nie wytrzymała i zaczęła uciekać. Ja biegłem za nią. Wyjąłem telefon z kieszeni i napisałem sms'a do Jess, że nasz plan się udał.

-----------
A oto rozdział 46 ;)
Mam nadzieję, że się podoba <3
Ney i Davi ♥♥♥

3 komentarze:

  1. Boze ja tu juz umieram ze się w końcu rozstana
    Czekam na nast

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie to zdj. Na końcu jest suodkie *-* Mam nadzieję że Cesc i Jessica się wreszcie odczepią od Neya i Jennifer -,- sorry ale ja u cb jestem pierwszy raz i dopiero obczajam rozdziały po kolei :D hah /natalia

    OdpowiedzUsuń

Szablon by
InginiaXoXo