*Neymar*
Obudziłem się jako pierwszy. Spojrzałem na Jennifer, która cały czas spała, wtulona we mnie. Uśmiechnąłem się pod nosem i pocałowałem ją w policzek. Starając się jej nie obudzić, wstałem i poszedłem do łazienki. Umyłem się i ubrałem. Następnie zszedłem na dół do kuchni, aby przygotować dla nas śniadanie. W między czasie zadzwoniłem, tam gdzie miałem pojechać dzisiaj z moją dziewczyną. Gdy przestałem rozmawiać, posiłek był już prawie gotowy. Nakryłem do stołu i poszedłem na górę po Jenn. Jeszcze spała. Usiadłem obok niej i palcami zacząłem przeczesywać jej włosy. Pocałowałem ją namiętnie w usta. Po chwili otworzyła oczy. Gdy tylko mnie ujrzała, uśmiechnęła się szeroko.
- Dzień dobry. - wyszeptałem prosto do jej ucha.
- Dzień dobry. - przywitała mnie namiętnym pocałunkiem w usta.
- Wstajemy. - zaśmiałem się.
Niechętnie wstała. Widać było po niej, że jest zmęczona, ale musiała zjeść śniadanie, a zaraz po posiłku musieliśmy już jechać.
Gdy skończyliśmy jeść, poszedłem umyć naczynia, a Jennifer poszła się uszykować. Po około 20 minutach zeszła na dół, więc mogliśmy już jechać. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy.
ROZDZIAŁ 66
*Jennifer*
Po około 20 minutach Neymar zaparkował samochód. Usłyszałam szczekanie psów. Spojrzałam pytająco na piłkarza, ale on tylko się uśmiechnął, wyszedł z samochodu, a po chwili otworzył drzwiczki od mojej strony i pomógł mi wyjść. Podeszło do nas jakieś stare małżeństwo. Przywitaliśmy się z nimi. Zaczęli gdzieś iść. Ney złapał mnie za rękę i poszliśmy za nimi. Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, w którym zobaczyłam kilka przepięknych szczeniaczków rasy golden retriever. Od razu przyszły się przywitać. Były takie słodkie! Uklęknęłam i zaczęłam głaskać psiaki. Po chwili Ney też uklęknął i spojrzał na mnie, a ja na niego.
- Kochanie, którego wybieramy? - zapytał.
- Co? - zapytałam zaskoczona. - Kupujemy pieska? To jest ta kolejna niespodzianka?
- Tak. - uśmiechnął się uroczo. - To którego?
Wybraliśmy pieska, który moim zdaniem był wyjątkowy. Widać było po nim, że bardzo uwielbia pieszczoty, jest żywiołowy, uwielbia się bawić. Wzięłam pieska na ręce i po chwili byliśmy już z nim w samochodzie.
- Ale ty jesteś słodki. - powiedziałam do pieska.
- Ej! A ja? Rozumiem, że on jest słodki, no ale chyba ja też? - spytał Ney.
- Oczywiście, że ty też, kochanie. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. - Dziękuję...
- Za co? - zapytał zdziwiony.
- Za wszystko... Już myślałam, że nigdy nie będę mieć psa. Po stracie Abi...
- Wiem, też tak myślałem, ale... Po prostu brakuje mi tego merdania ogona i w ogóle. Od zawsze kochałem zwierzęta.
- Ja też. Nie wiem, jak inni ludzie mogę je traktować tak okrutnie. - zbliżyłam twarz do pieska, który polizał mnie po twarzy.
Nim się obejrzeliśmy, staliśmy już pod naszym domem. Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do domu. Postawiłam psiaka, który zaczął wszędzie chodzić i wszystko wąchać. Usiadłam na kanapie, a Neymar obok mnie. Oboje patrzyliśmy jak pies zapoznaje się z nowym domem.
- A jak go nazwiemy? - zapytałam po chwili.
- Tak właściwie to myślałem nad imieniem... - zawahał się.
- Jakim?
- Może... Poker? - zaproponował.
- O tak! Wspaniale! Poker. - powiedziałam.
Poszliśmy zjeść obiad, a potem udaliśmy się na długi spacer z Pokerem. Widać, że się już zadomowił w naszym domu. Już pierwszego dnia narozrabiał i obgryzł Neymarowi kawałek buta. Ja się tylko śmiałam, Ney na początku był zły, a raczej tylko takiego udawał, ale już po chwili wybuchł śmiechem. Potem zjedliśmy kolację, którą razem przygotowaliśmy i poszliśmy spać.
ROZDZIAŁ 67
*Jennifer*
Dzisiaj tym razem ja wstałam pierwsza. Od kilku dni czuję się całkiem dobrze. Postanowiłam, że przygotuję nam śniadanie. Tak też zrobiłam. Gdy nakrywałam do stołu, poczułam jak oplatają mnie silne ramiona. Nie musiałam nawet się odwracać, by zobaczyć kto to jest - od razu wiedziałam, że to Ney. Zaczął mnie całować w szyję. Odchrząknęłam, chłopak odsunął się, aby popatrzyć mi w oczy, a ja się uśmiechnęłam, ujęłam jego twarz w dłonie i pocałowałam go namiętnie.
- Zrobiłam śniadanie. - powiedziałam i usiadłam do stołu. Piłkarz zrobił to samo i już po chwili jedliśmy.
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Dobrze, dziękuję. - uśmiechnęłam się. - Będziemy tu mieszkać, tak? - zapytałam dla pewności.
- Oczywiście, że tak. - odwzajemnił uśmiech. - W naszym domu.
- Ney... mam prośbę. Skoro będziemy tu mieszkać to byśmy mogli pojechać dzisiaj do mojego domu, bo muszę wziąć rzeczy...
- Jasne. Po śniadaniu możemy od razu tam pojechać.
Tak też zrobiliśmy - po śniadaniu pojechaliśmy do mojego domu, abym spakowała rzeczy. Po około 3 godzinach pojechaliśmy. Nie chciało nam się gotować, więc gdy wypakowaliśmy moje ubrania, pojechaliśmy na miasto coś zjeść. Poker został sam w domu. Bałam się go trochę zostawić samego, ale Ney zapewnił mnie, że nic mu się nie stanie. Po 2 godzinach wróciliśmy do domu. Weszliśmy do domu... W którym przeszedł huragan - tak to wyglądało mniej więcej. Neymar zaczął przeklinać pod nosem. W kuchni lodówka była otwarta, mleko było rozlane.
- No to pięknie! - mruknął piłkarz.
Chwyciłam za ścierkę, schyliłam się, aby posprzątać, ale Neymar mi na to nie pozwolił.
- Odpocznij, kochanie. Ja to posprzątam. - powiedział i wziął ode mnie ścierkę.
Nie chciałam tak bezczynnie stać, więc nie słuchając chłopaka, umyłam podłogę. Był już wieczór, nie mieliśmy co robić, więc obejrzeliśmy sobie film, który leciał w telewizji. Film był nudny, byłam już zmęczona, więc usnęłam w ramionach Neymara.
Hej <3
Dodaję trzy rozdziały w jednym poście :)
Dacie mi motywację? Abym wiedziała, że mam dla kogo pisać? Bardzo proszę o komentarze <3
Ojaaaaaaa! <3
OdpowiedzUsuńJakie świetne rozdziały ;3
Tak słodko *-*
Czekam na następny ;**/ Zuza
Dziękuję :* W kolejnym rozdziale będzie już się coś działo. :)
UsuńPieseł, pieseł <3 ja sobie go tak wyobrażam http://www.psydzierzkow.pl/attachments/Image/golden-szcze8.jpg Taki szczegoł :P Neymar taki opiekuńczy, że awww... Dawaj szybko next =^.^=
OdpowiedzUsuńPS. U mnie do rozdziału jeszcze jeden kom. Mam pytanie, ty czytasz moje opowiadanie ? Zrymowało mi się...
Tak !
UsuńTeż sobie tak wyobrażałam tego pieska <3
Słodziak ^^
Słodkie max ! <3
OdpowiedzUsuńNa pewno Poker jest baardzo uroczy, już mam go przed oczami *-*
Czekam na następny i zapraszam do mnie !:*
http://selenaandherstory.blogspot.com/
Rozdziały zajebiste <3 jak każdy, który sie tutaj znajduje od samego początku ^^
OdpowiedzUsuńSuper!! Czekam na next
OdpowiedzUsuńSwiety <3
OdpowiedzUsuńJak kazdy
Przez 3 dni mnie tu nie było i już tyle rozdziałów.
OdpowiedzUsuńDziewczyno jak ci się chce tyle pisać?
Nie to, że mi to przeszkadza, ale mi by się nie chciało.
Świetne rozdziały te wszystkie, które dodałaś w ciągu tych 3 dni.
Nie mogę doczekać się następnych. <3
Zabrałaś mi pomysł z piesełem :// hahah <3 genialne Ney taki kochany jest aww *,*
OdpowiedzUsuń